Foto: Ekstraklasa SA

Trenerzy i piłkarze po meczu Ruch - Śląsk

Jan Kocian (trener Ruchu Chorzów): - Szkoda tego remisu, bo wypracowaliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji. Zawodnicy na pewno mieli jeszcze w głowach ostatnią, wysoką porażkę z Jagiellonią Białystok. W najbliższej przyszłości musimy przede wszystkim skupić się na obronie. Jest wiele do poprawienia w tym elemencie gry. Jeśli chodzi ofensywę, sam Grzegorz Kuświk parę razy mógł wyprowadzić nas na prowadzenie.

- Ostatnie spotkanie z Jagiellonią zmusiło nas, aby przebudować praktycznie całą linię defensywną. Dlatego też na prawej stronie obrony zadebiutował dziś Helik. Jestem zadowolony z postawy defensorów w spotkaniu ze Śląskiem, gdyż kilka razy uratowali nas przed utratą bramki.

Paweł Barylski (drugi trener Śląska Wrocław): - Przed przyjazdem do Chorzowa założyliśmy sobie cel - zwycięstwo. Dzisiejsze spotkanie pokazało jednak, że Ruch ma swój charakter. Od początku meczu staraliśmy się grać ofensywnie i stwarzać sobie dobre okazje w ataku pozycyjnym. Ruch natomiast prezentował grę z kontry, dzięki czemu miał kilka okazji, które mogły zakończyć się sukcesem. Szkoda dwóch straconych punktów, jednak wyjeżdżamy z Chorzowa w miarę usatysfakcjonowani.

Lubisz polską piłkę? Polub nas na Facebooku!

Łukasz Surma (pomocnik Ruchu Chorzów): - To był mecz, który miał kontekst blamażu w Białymstoku. Chcieliśmy się zrehabilitować i w jakimś stopniu nam się to udało. To nie był może dobry mecz w naszym wykonaniu, ale w porównaniu do tego, co zaprezentowaliśmy na Jagiellonii, był niezły. Mieliśmy dzisiaj swoje okazje, które gdybyśmy wykorzystali, to pewnie wygralibyśmy mecz. Przy pełni szczęścia mielibyśmy trzy punkty. To dobry prognostyk przed tym, co nas czeka, choć nie chcę już niczego zapeszać. Po zwycięstwie z Legią też tak mówiliśmy, a potem nie było nas przez kilka kolejek. Ten remis dedykuję trenerowi Jackowi Zielińskiemu. To myśmy tak fatalnie przegrali z Jagiellonią. W Białymstoku było mi go po prostu żal.

Sylwester Patejuk (pomocnik Śląska Wrocław): Ze stylu możemy być zadowoleni, bo chyba nieźle to wyglądało. Brakuje nam skuteczności na wyjazdach. Możemy cieszyć się z naszej gry, ale z wyników już niekoniecznie. Tym bardziej, że mieliśmy te sytuacje, mogły nam one dać prowadzenie. Trenowałem z zespołem trzy dni i chyba nie jestem jeszcze gotowy na grę w dłuższym wymiarze czasowym. Nasza liga jest nieprzewidywalna, dlatego wiedzieliśmy, że nie możemy się sugerować wynikiem ostatniego meczu Ruchu.

Tomasz Hołota (pomocnik Śląska Wrocław): - Na pewno przy golu większa robotę wykonał Marco, ale piłka ode mnie się odbiła. Nie wiem, jak bramkarz by się zachował, gdyby mnie nie dotknęła. Niemniej najważniejsza jest bramka. Na pewno dzisiaj zabrakło skuteczności, bo sytuacje mieliśmy. Momentami wyglądało to dobrze, ale nie możemy być zadowoleni, bo to strata dwóch punktów, a chcieliśmy wygrać. Zadecydowała też zbyt szybko stracona bramka.

Mariusz Pawelec (obrońca Śląska Wrocław): - Był to bardzo dziwny mecz, chcieliśmy przyjechać po 3 punkty, a wracamy z jednym. Jedna i druga drużyna miała swoje sytuacje i różnie to spotkanie mogło się zakończyć. Na pewno dwa punkty by nam się przydały, bo drużyny z czołówki remisowały i była szansa na odrobienie strat.

Sebino Plaku (napastnik Śląska Wrocław): - Nie wiem co się stało, miałem dwie sytuacje do zdobycia gola - w pierwszej i w drugiej połowie. Brakowało szczęścia, a w drugiej sytuacji po prostu źle wybrałem. Nie jestem zadowolony z takiego obrotu spraw, bo mogliśmy wracać do Wrocławia z kompletem punktów. W poprzednich meczach wyjazdowych też nie graliśmy swojego futbolu.

"T-ME: Ruch 1-1 Śląsk" czytaj TUTAJ