Sobota, 23 listopada 2013, 23:09

Komentarze po meczu Legia - Pogoń

W najciekawszym z sobotnich meczów ekstraklasy Legia pokonała Pogoń 3-1. Na pomeczowej konferencji głos zabrali szkoleniowcy obu drużyn.

Jan Urban (trener Legii Warszawa): - Mecz nam się skomplikował po szybkiej bramce dla Pogoni. Musieliśmy odrabiać straty, ale było widać, że drużyna jest w dobrej dyspozycji, dzięki czemu wyszliśmy na prowadzenie. Mam duże pretensje do zespołu, mimo że wygraliśmy 3-1 – po trzeciej bramce, mając w perspektywie tyle spotkań przed nami w tak krótkim okresie, zabrakło nam doświadczenia. Poszliśmy na wymianę ciosów, stosowaliśmy wysoki pressing. Dziwiłem się, że nie graliśmy na czas. To nie byłoby zadowolenie wynikiem - to byłaby mądrość drużyny.

- Trzeba mieć na uwadze to, co nas czeka, a najprawdopodobniej wypada nam z gry dwóch kolejnych zawodników. Przed nami jeszcze siedem spotkań do końca roku. Michał Kucharczyk ma ranę ciętą na kolanie i w tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć, jak długo potrwa jego przerwa. Dossa Junior naciągnął natomiast mięsień dwugłowy uda.

- Miroslav Radović grał – moim zdaniem – lepiej w drugiej połowie, kiedy wszedł w rytm spotkania. Zresztą „Rado” potrafi zagrać jeszcze lepiej, kiedy wydaje się, że jest zmęczony, niż wówczas, gdy jest świeżutki i w pełni sił. Z "Heńkiem" (Ojamą - przyp. red.) będziemy musieli porozmawiać, bo tak nie może być... Nie będziemy mu zabraniali akcji indywidualnych, ale nie może być tak, że gra tylko i wyłącznie pod siebie. Dobro drużyny jest najważniejsze, a futbol to gra zespołowa. Zdajemy sobie sprawę, że to jest problem nie tylko jego, ale i całego zespołu.

 

Dariusz Wdowczyk (trener Pogoni Szczecin): - Gratuluję swoim zawodnikom dobrej postawy. Gratuluję Legii zwycięstwa, na które zasłużyła. Gratuluję sędziemu odważnych decyzji - dla mnie był fatalny - powiedział na konferencji prasowej Dariusz Wdowczyk, trener Pogoni.

 

Lubisz polską piłkę? Polub nas na Facebooku!

 

Miroslav Radović (pomocnik Legii Warszawa): - Powoli dochodzę do siebie i z meczu na mecz będę prezentował się coraz lepiej. Mam dużo chęci do gry i pokażę, na co mnie stać. Stać mnie na więcej. Przed nami sporo ważnych spotkań. Przybyłem do Warszawy dzięki trenerowi Wdowczykowi i chyba pozostanę tutaj do końca. Jestem pewien, że w czwartek zaprezentujemy się z pozytywnej strony. Wierzę, że zdobędziemy jakiś punkt i zdobędziemy bramki w dwóch meczach, które pozostały nam w Lidze Europy.

 

Tomasz Brzyski (obrońca Legii Warszawa): - Pogoń postawiła nam wysokie wymagania. Goście przyjechali tu po trzy punkty, ale my szybko wybiliśmy im ten plan z głowy. Początek nie był najlepszy, ale później kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania. Wszyscy zasłużyliśmy na to zwycięstwo, każdy z nas pracował do 90. minuty. To już moja dziewiąta asysta w tym sezonie. Brakuje tylko bramki. Dziś miałem kilka okazji, by trafić do siatki, ale piłka nie chce wpaść... Henrik musi pamiętać, że futbol to gra zespołowa i kiedy kolega jest na czystej pozycji, powinien mu podać. Trudno określić, co on chce zrobić, kiedy wchodzi na boisko. Chce sam wygrać mecz, czy może ma takie założenia, że bierze piłkę i wchodzi w czterech? Nie wiem.

Bartosz Bereszyński (obrońca Legii Warszawa): - Bramka dla Pogoni to był duży błąd linii defensywnej, na pewno jeszcze przeanalizujemy tę sytuację dokładniej. Pogoń wykorzystała swoją okazję, ale pozytywne jest to, że od razu rzuciliśmy się do odrabiania strat. Wyszliśmy na prowadzenie jeszcze w pierwszej połowie. Ja osobiście nawet po stracie gola byłem w 100% pewny że zwyciężymy. Problemy zdrowotne mam już za sobą, dzisiaj zagrałem całkiem nieźle. Zawsze jest coś do poprawiania – nigdy nie będę spoczywał na laurach. Przed meczem było podejrzenie pęknięcia, ale okazało się że dolegał mi tylko zbity mięsień. Nie mogło się z tym stać nic gorszego, więc byłem do dyspozycji trenera. Mam nadzieję, że uda nam się podtrzymać dobrą grę także w Lidze Europy.

 

 

Więcej o Legii Warszawa czytaj TUTAJ